wow

Bądź na bieżąco!

Jeśli chcesz być informowana/y o nowych rozdziałach kliknij przycisk znajdujący się obok!

Druga szansa - rozdział 3

– Cóż, wracamy do testów. Pierwsze pytanie…

Chi Fang potarł czoło, zawahał się, ale ostatecznie wyjął długopis i słuchając nauczyciela, wrócił do lekcji. Chociaż nie rozumiał większości zadań, starał się zapamiętać wszystko, co mówił matematyk.

Gdy mężczyzna mówił o wynikach, spojrzał na uczniów siedzących poniżej i westchnął lekko. Tym razem egzamin był znacznie trudniejszy, ponieważ był to pierwszy egzamin dla tej grupy uczniów w szkole średniej. Był to celowy zabieg, aby ostudzić zapędy i stłumić pychę nastolatków. W rezultacie stan umysłu uczniów był zdecydowanie gorszy od oczekiwanego. Wyniki były o wiele słabsze niż młodzież zakładała.

Kiedy przeniósł wzrok na Chi Fang, nie mógł się powstrzymać od zastygnięcia w bezruchu. Chi Fang nigdy nie sprawiał kłopotów w klasie. Nie opuszczał zajęć, nie bił się i nie spał. Bujał po prostu w obłokach. Nauczyciel matematyki rozmawiał z Chi Fang wiele razy, niestety na nic się to zdało. Ale dzisiaj Chi Fang zaczął traktować lekcję poważnie?

Nauczyciel zastanowił się nad tym.

W końcu dzisiejsza ocena Chi Fang… Matematyk czuł się okropnie, na samą myśl.

Poprawianie testów zostało ukończone tuż przed dzwonkiem. Nauczyciel odłożył książkę i powiedział kilka słów, aby pocieszyć wszystkich.

Po dzwonku Chi Fang miał odetchnąć z ulgą ale usłyszał, jak matematyk woła go po imieniu.

– Chi Fang chodź ze mną do pokoju nauczycielskiego.

Pomieszczenie to znajdowało się na drugim piętrze. Kiedy Chi Fang wszedł za wychowawcą, zobaczył nauczyciela angielskiego stojącego przed stertą testów, marszczącego brwi i analizującego coś. Chi Fang podświadomie schowała się za nauczycielem matematyki. Anglista uczył również ich klasę a jego zamiłowanie do marudzenia sprawiało, że Chi Fang wolał schodzić mu z oczu, kiedy tylko było to możliwe.

Matematyk poprosił Chi Fang, aby przysunął stołek i usiadła obok niego. Zamiast wspomnieć o dwupunktowym teście, zapytał:

– Chi Fang, czy myślałeś już o tym, jaki uniwersytet chcesz wybrać w przyszłości?

Przez chwilę Chi Fang był zdezorientowany i zawahał się.

Chociaż posiadał wspomnienia z przyszłości i był poniekąd biegły w biznesie, w gruncie rzeczy wciąż był uczniem szkoły średniej. Nawet jeśli pobiegłby powiedzieć innym, że się odrodził, prawdopodobnie spotkałby się z podobną reakcją, jaką widział w przypadku Pang Zifei.

Innymi słowy… jeśli chciał iść na studia, musiał ponownie zdać egzamin wstępny?

Twarz Chi Fang natychmiast pociemniała.

Nauczyciel matematyki zobaczył reakcję chłopca i westchnął. Kontynuował:

– Bez względu na to, który uniwersytet chcesz wybrać, możesz najpierw obrać cel. Nawet jeśli jest to szczególnie wymagająca uczelnia, taka jak Uniwersytet Pekiński, możesz ją rozważyć. Zostały trzy lata do egzaminu wstępnego na studia i bez względu na to, jak trudna jest szkoła teraz, może ci się udać.

Chi Fang zawahał się przez kilka sekund po czym skinął głową. Jeśli chodziło o prywatny uniwersytet z poprzedniego życia, nie wchodził on w rachubę. Wystarczy sam fakt, że uczelnia owa niczego go nie nauczyła. Później, z powodu różnych wydarzeń, Chi Fang przejął interesy rodziny Chi. To dlatego, że ukończył tamten beznadziejny uniwersytet, wiele okazji do intratnej współpracy przeszło mu koło nosa.

Chi Fang podniósł wzrok, spojrzał na nauczyciela i skinął głową.

– Profesorze, pomyślę o tym.

Matematyk uśmiechnął się i powiedział:

– To dobrze, mam nadzieję że uda Ci się to rozgryźć. Chociaż jesteś teraz w kiepskiej sytuacji, ale wciąż masz wystarczająco dużo czasu lub możesz rozważyć znalezienie korepetytora. Oczywiście najlepiej będzie jeśli porozmawiasz o tym z rodzicami.

Chi Fang odpowiedział twierdząco, a nauczyciel matematyki wskazał ręką, by wrócił do klasy.

Kiedy Chi Fang wrócił do sali, spotkał Pang Zifei przy tylnych drzwiach.

– Wow, tak szybko wróciłeś? Czego chciał nauczyciel?

– Skomentował… wyniki egzaminu.

Chi Fang westchnął bezradnie i oparł się o parapet:

– Planuję znaleźć korepetytora, żeby nadrobić zaległości.

Chi Fang wziął sobie do serca słowa matematyka i doszedł do wniosku, że w tym życiu naprawdę nie mógł być tak niedouczony jak w poprzednim.

Chociaż oczywiście zaczynał teraz zupełnie od zera … Chi Fang zatrzymał się i nagle pomyślał, że nie nauczył się zbyt wiele, gdy był w gimnazjum. To liceum również zaliczył wyłącznie dzięki rodzinnym pieniądzom …

Na szczęście jego odrodzenie nastąpiło w pierwszej klasie liceum i pozostały jeszcze trzy lata. Gdyby odrodził się w noc przed egzaminem wstępnym na studia… Twarz Chi Fang zamieniła się w maskę bez wyrazu.

– F*** … – Pang Zifei był tak przerażony, że spadł z parapetu – Chi Xiaofang, jesteś chory i gorączka odebrała Ci rozum? Naprawdę chcesz się uczyć?

– Tak – powiedział spokojnie Chi Fang i poklepał Pang Zifei po ramieniu – Jeśli masz dobrego korepetytora, nie zapomnij mi go przedstawić.

Po swojej wypowiedzi wszedł do klasy tylnymi drzwiami.

Atmosfera w sali wciąż nie wróciła do normy, a przygnębienie było tak silne, że nic dziwnego, że Pang Zifei musiał wyjść na zewnątrz by zaczerpnąć tchu. Nawet koleżanka Chi Fang z ławki wyglądała na załamaną. Zastanawiał się, czy była po prostu zmęczona, czy też potajemnie płakała.

Kiedy Chi Fang wszedł tylnymi drzwiami, zobaczył, że Yu Mo nie wiedzieć kiedy, wrócił i siedząc w swojej ławce, patrzył nieruchomo na białą ścianę.

– Wow … ta atmosfera. –  Pang Zifei podążył za nim i zniżając głos powiedział – To jak żałoba. Nie poszło mi za dobrze na egzaminie. Loazi dostał tylko 19 punktów. Po powrocie do domu muszę zjeść „smażoną wieprzowinę z pędami bambusa ”*. Mam nadzieję że … Chi Xiaofang czy ty mnie w ogóle słuchasz?

Pang Zifei poczuł że prowadzi monolog, więc odwrócił głowę i zobaczył, że Chi Fang nie zwraca na niego uwagi i patrzy za siebie. Pang Zifei podążył za jego spojrzeniem i zobaczył tylko kolegów z klasy ustawionych w kolejce po wodę, plus Yu Mo siedzącego na tyle.

Pang Zifei zmarszczył brwi, gdy zobaczył Yu Mo. Dzisiaj Chi Fang nie wiedzieć czemu, był szczególnie zainteresowany tym gościem.

Pang Zifei nie przepadał za Yu Mo.

Powód był prosty: Yu Mo go nie lubił.

Wydawałoby się, że zimna i oschła osoba, taka jak Yu Mo, powinna mieć jednakowo obojętny stosunek do wszystkich i nikt nie powinien odczuwać różnicy w traktowaniu. Ale Pang Zifei odkrył, że Yu Mo szczególnie go nie trawi.

Poszedł zagrać w piłkę, a Yu Mo wpatrywał się w niego z zaciętym wyrazem twarzy zza linii boiska.

Poszedł do stołówki na obiad, a kiedy podniósł wzrok, zobaczył obojętne oczy Yu Mo.

Poszedł do łazienki i prawie się potknął, gdy tylko wyszedł. Odwrócił głowę i znów zobaczył Yu Mo!

Pang Zifei poczuł gniew w swoim strapionym sercu. Odkrył, że o ile Chi Fang był obok niego, to nawet wtedy gdy przypadkowo zablokował drogę Yu Mo, nie odczuwał morderczej aury chłopaka…

Po prostu nie dało się z nim dogadać!

Pang Zifei nie był popychadłem, które dałoby się zastraszyć i jednej nocy wezwał kilku znajomych, aby dać nauczkę Yu Mo. W rezultacie… Chi Fang zaprosił go wtedy na wypad do baru i zapomniał o zaplanowanej akcji.

I sprawa odwleczona została aż do tej chwili…

Może osaczyć tego gościa dziś wieczorem? Pang Zifei zastanowił się przez chwilę, po czym potrząsnął głową.

Lepiej o tym zapomnieć. Widząc zainteresowanie Chi XiaoFang tym chłopakiem, można założyć że będzie chciał lepiej poznać Yu Mo w przyszłości. A wtedy jego poczynania mogłyby źle rzutować na Chi XiaoFang.

 – Hej … Tłuścioszku –  Chi Fang nagle odwrócił głowę i zapytał – Dlaczego Yu Mo siedzi sam?

Siedział sam, a przecież w klasie był jeszcze jeden chłopiec, który nie miał sąsiada w ławce.

Pang Zifei  spojrzał na Chi Fanga, jakby patrzył na swoje nieposłuszne dziecko.

W głowie Chi Fanga pojawił się znak zapytania i nie rozumiał, co się stało z Pang Zifei. Pang Zifei westchnął głęboko, ale kiedy już chciał odpowiedzieć, nagle coś przyszło mu do głowy. Potem wykrzywił szyderczo usta i powiedział:

– Ponieważ Yu Mo ma paskudny temperament.

– Hę…? – Chi Fang zmarszczył brwi.

– Zdradzę Ci sekret – Pang Zifei nagle poczuł natchnienie i zaczął na bieżąco wymyślać historyjkę – Yu Mo pierwszego dnia szkoły pobił swojego kolegę z ławki, tylko dlatego, że tamten dotknął jego ramienia. No sam musisz przyznać że on ma nierówno pod sufitem…

– Czy to nie jest normalne? – Chi Fang poczuł się zaskoczony. „J”, nie mówiąc o tym, że ktoś dotknąłby jego ramienia, nawet gdyby ktoś dotknął tylko jego ubrania, natychmiast przebrałby się od stóp do głowy, a nieszczęsna odzież wylądowałaby na śmietniku.

Myzofobia.

Pang Zifei poczuł się ogłuszony reakcją Chi Fang. To nie w porządku. Czy to nie Chi Xiaofang gardził ludźmi, którzy bili się bez powodu?! To jego zasada!!!

Pang Zi zrobił pauzę i kontynuował:

– I zwróć uwagę, że on cały czas siedzi z twarzą zwróconą do ściany. Co jest takiego fajnego w starej ścianie?

– Może to dlatego, że lekcje są dla niego zbyt łatwe i nudne? – Chi Fang zastanowił się przez chwilę.

 Yu Mo o własnych siłach stworzył imperium biznesowe. IQ musiał mieć naprawdę bardzo wysokie.

– … – Pang Zifei zaniemówił. Jednak po chwili zastanowienia przypomniał sobie, że oceny Yu Mo były naprawdę dobre. Podczas zeszło miesięcznego egzaminu był pierwszy w klasie i został pochwalony przez nauczyciela. Gdyby nie ta jego niewytłumaczalna potrzeba siedzenia w ostatnim rzędzie, nauczyciel zmieniłby mu miejsce na zdecydowanie lepsze.

Pang Zifei nie zniechęcił się i kontynuował dyskredytowanie Yu Mo.

– I wyobraź sobie, że nie rozmawiał z innymi ludźmi w klasie od początku szkoły. Musi mieć okropny charakter!

– Ale – Chi Fang zawahał się, zanim wyszeptał – Ja też rozmawiałem tylko z tobą od początku szkoły…

Chociaż Chi Fang nie pamiętał dokładnie, ale wydawało mu się, że nie miał w zwyczaju komunikować się z innymi uczniami w swojej klasie, gdy był pierwszakiem. Mimo to nie uważał, że miał zły temperament.

Pang Zifei zamarł:

– Nie, nie jesteście tacy sami, my jesteśmy po prostu cool. A Yu Mo jest najzwyczajniej…

Pang Zifei nie powiedział nic więcej. Czuł znane mu już zimne spojrzenie na swoich plecach. Pang Zifei gwałtownie odwrócił głowę. Oczywiście, że zobaczył Yu Mo wpatrującego się w niego chłodno.

Czy ta osoba jest chora, czy co?

Pang Zifei był tak wściekły, że uderzył otwartymi dłońmi w stół i chciał wstać. Jednak zanim się poruszył, zobaczył, że Yu Mo nagle odwrócił wzrok. Pang Zifei mógł tylko stłumić swój gniew i usiąść ze złością.

Chi Fang potarł policzki i nieświadomie uśmiechnął się.

 

*co oznacza, że zostanie wychłostany ;D

 

Cattuccino

Wasze wsparcie sprawia, że mogę dalej poświęcać czas i energię na tłumaczenie opowiadań, które tak lubicie. Każdy gest, nawet najmniejszy, pomaga mi utrzymać stronę i rozwijać się w tym, co kocham robić. Jeśli doceniacie moją pracę i chcielibyście wesprzeć mnie w dalszym tworzeniu, serdecznie zapraszam do wpłacenia datku przez Ko-fi. Dzięki Wam mogę dostarczać kolejne rozdziały!

Dziękuję za Waszą życzliwość i wsparcie!

Dodaj komentarz