wow

Bądź na bieżąco!

Jeśli chcesz być informowana/y o nowych rozdziałach kliknij przycisk znajdujący się obok!

Druga szansa - rozdział 4

Na ostatniej lekcji, która była lekcją samodzielnej nauki*, Pang Zifei na sekundę zmrużył oczy, w końcu kopnął krzesło na  którym siedział Chi Fang i zapytał:

– Zostajesz na noc, dzisiaj? Pogramy.

Chi Fang potrząsnął głową, spakował plecak i uśmiechnął się:

– Nie… Wracam do domu.

Willa rodziny Chi znajdowała się na przedmieściach miasta. W poprzednim życiu Chi Fang uważał, że powrót do domu zajmował zbyt dużo czasu, a choroba lokomocyjna dodatkowo zniechęcała do podróżowania. Po rozpoczęciu liceum kupił małe mieszkanie bezpośrednio obok szkoły i wracał do domu tylko na weekendy.

Jako że tego dnia był piątek, Chi Fang nie mógł się doczekać powrotu. Gdy tylko zadzwonił szkolny dzwonek, Chi Fang pożegnał Pang Zifei i wybiegł z klasy.

Pang Zifei nawet nie zdążył zareagować, więc tylko pokiwał głową z powątpiewaniem.

Chi Fang nie zadzwonił do rodzinnego kierowcy, zamiast tego wyszedł przez bramę szkoły i udał się na przystanek autobusowy, znajdujący się na rogu. Ze szkoły do jego domu dojeżdżał autobus. Chi Fang wyszedł w pośpiechu. Przy bramie stała grupka rodziców czekających, by odebrać dzieci.

Chi Fang przedarł się przez tłum. W końcu dotarł na przeciwległą stronę drogi i upewnił się, że autobus zatrzymywał się w pobliżu jego domu.

Naprzeciwko, potężna fala uczniów zaczęła wylewać się ze szkolnego budynku i cała scena wydawała się niezwykle chaotyczna. Nie wiedział, jak rodzice mogli znaleźć swoje dzieci wśród tylu ludzi. Może to specjalna zdolność rodziców?

Czekając na autobus, Chi Fang zauważył czarny samochód zaparkowany na poboczu drogi.

Samochód ani mu się nie podobał, ani nie przyglądał mu się uważnie. Chociaż nie widział marki auta, na pierwszy rzut dostrzegł, że nie było tanie.

Bogacze.

Chi Fang po cichu zdefiniował w swoim sercu, a następnie stracił całe zainteresowanie pojazdem.

Po chwili ktoś przeszedł przez jezdnię i podszedł do samochodu. Chi Fang odwrócił głowę i poczuł zaskoczenie.

Yu Mo podszedł do auta z tym swoim kamiennym wyrazem twarzy. Jakiś mężczyzna wysiadł z samochodu i otworzył mu drzwi. Kiedy Yu Mo zajął miejsce wewnątrz, zamknął je za nim.

Chi Fang:…

Okazuje się, że był z bogatej rodziny?!!!

Internetowe spekulacje na temat sytuacji rodzinnej Yu Mo w poprzednim życiu były niezwykle chaotyczne. Nikt nie wiedział tak naprawdę czy zawdzięczał wszystko swojej własnej, ciężkiej pracy, czy odziedziczył setki milionów w nieruchomościach. Nie istniały żadne potwierdzone informacje na temat jego rodziny, więc większość uznała go za przykład młodego, utalentowanego mężczyzny walczącego o swoje w świecie biznesu.

Ale w tym momencie okazało się, iż wersja z odziedziczeniem miliardów była bliższa prawdy.

Mimo że właściciel czarnego samochodu już do niego wsiadł, auto wciąż stało w miejscu bez wyraźnego powodu. Chi Fang przyglądał się z zaciekawieniem, ale kiedy zobaczył, że autobus nadjechał, odwrócił się i wsiadł bez namysłu.

W autobusie było niewiele osób. Trasa tej linii była dość długa, a poza dzielnicą willową, w której mieszkała rodzina Chi Fang, nie było tam w zasadzie żadnych zabudowań mieszkalnych. Ludzie mieszkający w dzielnicy willowej mieli własne samochody i nie jeździli autobusami.

Chi Fang od niechcenia znalazł miejsce w tylnym rzędzie i usiadł. Zamknął oczy i zaplanował uciąć sobie drzemkę. Odkąd sięgał pamięcią cierpiał na chorobę lokomocyjną, chyba że sam prowadził auto. Niestety po wypadku samochodowym miał silną reakcję stresową za każdym razem, gdy dotykał kierownicy i ostatecznie poddał się.

W porównaniu z wypadkiem samochodowym, choroba lokomocyjna to pryszcz.

Przez całą drogę drzemał, a kiedy dotarł na swój przystanek, niebo zdążyło pociemnieć.

Przywitawszy się ze strażnikiem stojącym przy bramie, Chi Fang wszedł na teren osiedla. Nie było tu zbyt wielu mieszkańców dzięki czemu wille znajdowały się w pewnej odległości od siebie. Liście na drzewach po obu stronach drogi były już lekko pożółknięte i słychać było szelest, gdy spadały na ziemię.

Im bliżej był domu, tym bardziej nie mógł powstrzymać emocji szalejących w sercu.

Po pokonaniu kolejnego zakrętu powinien zobaczyć willę rodziny Chi. Nie mógł powstrzymać się przed zwolnieniem kroku.

Czy to wszystko… W rzeczywistości było tylko iluzją? Jego ponowne narodziny to tylko omamy wywołane faktem, iż nie mógł znieść presji? Kiedy pokona ten zakręt, zobaczy tylko opustoszałą willę?

Chi Fang nie mógł powstrzymać narastających obaw i nawet pomyślał o ucieczce. Cofnął się o krok i zawahał, czy odejść, tak na wszelki wypadek…

„Beeep …” Tuż za nim zatrąbił samochód.

Chi Fang obejrzał się za siebie – nie wiedział, kiedy znalazł się na środku drogi i jak długo tak stał. Chi Fang pospiesznie zrobił dwa kroki na pobocze, obserwując, jak pojazd przejeżdża obok niego.

Ten samochód… Chi Fang omiótł wzrokiem okno. Ciemna szyba sprawiała, że nie mógł dostrzec ludzi wewnątrz auta, ale Chi Fang miał wrażenie, że ktoś w środku go obserwuje.

No nic dziwnego – jeśli ktoś stoi na środku drogi przez długi czas to pewnie inni myślą że ma coś nie tak z głową.

Chi Fang podświadomie spojrzał na numer rejestracyjny.

Chwileczkę, czy to nie jest samochód… Yu Mo?!

Autobus jeździ okrężną trasą, musi zatrzymywać się i czekać aż pasażerowie wsiądą lub wysiądą, a mimo to przyjechał szybciej niż to auto?

Chi Fang patrzył pustym wzrokiem, jak samochód skręca za róg i znika.

Ale… czy Yu Mo też tu mieszkał?

Chi Fang zamrugał zaskoczony. Nie widział Yu Mo w pobliżu swojego domu w poprzednim życiu… ale w końcu, Yu Mo miał auto i kierowcę. Poza tym Chi Fang nigdy nie był spostrzegawczy i dodatkowo nie dało się zauważyć kto siedział za przyciemnionymi szybami.

Myśląc o tym, że mógł mijać Yu Mo wiele razy w swoim poprzednim życiu, Chi Fang potarł czubek nosa.

Nic dziwnego… Później, podczas walki o kontrakty, firma Yu Mo wielokrotnie wybierała firmę Chi, prawdopodobnie dlatego, że był z nią zaznajomiony?

Chi Fang otrząsnął się ze wspomnień i uśmiechnął zażenowany.

Skręciwszy za ostatni róg, Chi Fang zobaczył przed sobą niebiesko-białą willę – z jej okien sączyło się ciepłe, żółte światło. Z szerokim uśmiechem na twarzy pospieszył do domu.

Notki tłumacza:

* Wiele szkół oferuje wieczorne zajęcia do samodzielnej nauki w godzinach od 19:00 do 21:00, dzięki czemu uczniowie mogą dokończyć pracę domową i przygotować się do niekończących się testów.

Cattuccino

Wasze wsparcie sprawia, że mogę dalej poświęcać czas i energię na tłumaczenie opowiadań, które tak lubicie. Każdy gest, nawet najmniejszy, pomaga mi utrzymać stronę i rozwijać się w tym, co kocham robić. Jeśli doceniacie moją pracę i chcielibyście wesprzeć mnie w dalszym tworzeniu, serdecznie zapraszam do wpłacenia datku przez Ko-fi. Dzięki Wam mogę dostarczać kolejne rozdziały!

Dziękuję za Waszą życzliwość i wsparcie!