wow

Bądź na bieżąco!

Jeśli chcesz być informowana/y o nowych rozdziałach kliknij przycisk znajdujący się obok!

Druga szansa - rozdział 5

Otwierając drzwi, mama Chi wciąż zastanawiała się, kto mógł wpaść niezapowiedziany. W rezultacie zobaczyła swojego najmłodszego syna.

I o zgrozo, miał czerwone oczy!

– Co się stało, co to ma znaczyć?! – Mama Chi była zaskoczona, złapała syna za rękę i wciągnęła go do domu, spoglądając za Chi Fang, ale nie widziała nikogo innego. Szybko zamknęła drzwi.

– Co się stało, A’ Fang*, ktoś ci dokuczał w szkole?

Głos mamy Chi nie był głośny, ale usłyszał go zarówno ojciec Chi, jak i drugi brat rodziny Chi siedzący w salonie. Drugi brat rodziny Chi nagle wstał:

– Mamo co się stało? Ktoś skrzywdził Xiao Fang?

Chi Fang był bezradny. W oczach matki wciąż był małym dzieckiem, które płakało i wracało do domu, by znaleźć pocieszenie w ramionach mamy.

– Mamo, nic mi nie jest. Ja tylko… – Chi Fang przerwał, nie pozwalając, by jego ton ujawnił jego emocje. – Chciałem wrócić do domu, żeby się z tobą zobaczyć więc wróciłem. Wiał silny wiatr i unosił się kurz, dlatego mam czerwone oczy.

Matka Chi ostrożnie spojrzała na kącik oczu Chi Fanga i zapytała z powątpiewaniem:

– Naprawdę?

Chi Fang skinął głową, a matka Chi bezradnie popukała go w czoło, mówiąc:

– Jeśli chcesz wrócić do domu, to kierowca cię odbierze. To niebezpieczne wracać samemu.

Chi Fang skinął głową z uśmiechem i nie zaprzeczył. Drugi brat rodziny Chi stojący bok, patrząc na uległe zachowanie najmłodszego, uniósł brwi.

Nie chodziło o to, że temperament Chi Fanga był zły, po prostu nigdy nie lubił być ograniczany. Jeden powód, dla którego opuścił dom i mieszkał sam, to fakt, że dojazd do szkoły zajmował zbyt dużo czasu, a drugi powód to matka, która uwielbiała martwić się jego sprawami.

Ale tego dnia chłopak wyjątkowo nie był zniecierpliwiony…

Chi Fang zdołał przekonać matkę i odwrócił się, by zobaczyć swojego drugiego brata stojącego na uboczu. Jego oczy znów zrobiły się czerwone. Zamrugał i uśmiechnął się promiennie:

– Ge…**

Drugie dziecko rodziny Chi, Chi Zheng, skinął głową i przywitał się. Był tylko siedem lat starszy od Chi Fang i w tym roku miał skończyć 23 lata. Wydawał się jednak znacznie bardziej dojrzały niż Chi Fang i miał już własną firmę. Chi Zheng dużo ostatnio pracował i kiedy w końcu postanowił odpocząć, spotkał Chi Fanga, który niespodziewanie wrócił do domu.

– Dokuczają ci?

Chi Zheng nie mógł uwierzyć w wymówki jakimi karmił ich Chi Fang. Wystarczyło zerknąć za okno – wiatr na zewnątrz nie był w stanie nawet zdmuchnąć liścia, nie mówiąc o podnoszeniu tumanów kurzu.

Chi Fang zakaszlał i powiedział:

– No dobra, tak naprawdę… Nie poszło mi za dobrze na egzaminie, więc…

Chi Fang usprawiedliwił się naprędce, nie wiedząc, czy drugi brat uwierzy, zajrzał do pokoju i zapytał: – Nie ma Da Ge?***

– Nie ma. – Chi Zheng odpowiedział i zmierzył Chi Fang spojrzeniem od góry do dołu. – Tylko z powodu wyników?

Chi Fang ze smutkiem skinął głową.

– No nic się nie poradzi teraz – Chi Zheng zmierzwił miękkie włosy brata. – Nie martw się, Gege będzie cię wspierał. Chodź.

Chi Fang zawsze był faworyzowany w domu. Wiedział też, że rodzice nie będą go besztać za jego ocenę, ale bezinteresowne wsparcie Chi Zheng wciąż rozgrzało jego serce.

Podczas kolacji, na stole stało kilka potraw. Rodzina Chi nie zatrudniała kucharza. Gotowaniem zawsze zajmowała się matka Chi. Zgodnie z jej słowami, obserwowanie jak rodzina kończyła swoje dania, sprawiało jej ogromną satysfakcję.

Chociaż Chi Fang nie uprzedził, że zamierzał wrócić, większość przygotowanych potraw była jego ulubionymi. Matka Chi przyniosła ostatnie danie na stół i odepchnęła pałeczki, którymi ojciec Chi próbował podnieść kawałek mięsa.

Ojciec Chi zakaszlał cicho i odłożył pałeczki.

Matka Chi podała Chi Fangowi jego ulubioną duszoną wieprzowinę.

– Xiao Fang, jedz więcej. Wyglądasz szczuplej; to pewnie dlatego, że zwykle nie odżywiasz się odpowiednio.

Twarz ojca Chi zastygła. Kawałek, który wyraźnie miał zamiar zjeść, został zaserwowany najmłodszemu synowi!

Chi Fang skinął mądrze głową, grzywka na czole stopniowo zakryła mu oczy. Wkrótce jego miska wypełniła się różnymi potrawami. Twarz matki Chi była pełna zadowolenia, odłożyła pałeczki i spojrzała na siedzącego obok męża:

– Pospiesz się, na co czekasz?

Ojciec Chi spojrzał na duszoną wieprzowinę, która prawie zniknęła, i musiał w milczeniu skierować pałeczki w stronę jajecznicy.

– Niestety, twój najstarszy brat wyjechał w podróż służbową. Być może uda mu się wrócić pojutrze. Matka Chi nie mogła się powstrzymać od powiedzenia:

– Gdyby nie to nasza rodzina mogłaby się wreszcie spotkać w komplecie.

– W porządku. – Chi Fang podniósł wzrok i uśmiechnął się. – Mogę wrócić w poniedziałek, ale obawiam się, że będę potrzebował kierowcy.

W końcu naprawdę miał chorobę lokomocyjną.

– Żaden kłopot – oczy matki Chi rozbłysły. – Świetnie, zostaniesz w domu jeszcze przez kilka dni, a mama będzie dla ciebie gotować!

Chi Fang w milczeniu pochylił głowę, czując na sobie zazdrosne spojrzenie ojca.

Po obiedzie Chi Fang i drugi brat posprzątali stół. Kiedy Chi Zheng wchodził do kuchni, był zaskoczony, widząc, że jego młodszy brat, który zwykle nie wykonywał prac domowych, zmywał naczynia.

I to z wielką wprawą!

Kiedy Chi Fang wrócił w zeszłym tygodniu, wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Co się wydarzyło w tym tygodniu?

Chi Zheng spojrzał na Chi Fang zszokowanym wzrokiem, gdy ten zaczął sprzątać kuchnię. Chi Fang odwrócił głowę po tym jak skończył i cofnął się o krok, przestraszony wyrazem twarzy Chi Zheng.

– … Ge? Co się stało?

– Nie, nic…

Chi Zheng w milczeniu zmienił wyraz swojej twarzy, spojrzał na posprzątaną kuchnię, zawahał się i zapytał:

– Di****, jak bardzo źle poszło ci na egzaminie?

Ten bodziec był zbyt duży; czy to możliwe, że młodszy brat planował w przyszłości wykonywać prace domowe?!!!

Twarz Chi Fanga zrobiła się czerwona i nie potrafił wykrztusić swojego wyniku.

– Bracie, nie pytaj. Już i tak jest mi z tym źle. – Racja, Ge! – Chi Fang nagle pomyślał o czymś, patrząc na Chi Zheng: – Znasz jakiegoś dobrego nauczyciela?

– Korepetytora?

– Tak … – Chi Fang załamał ręce i westchnął. – Moje podstawy są tak słabe, że nie nadążam za materiałem w szkole i chcę znaleźć korepetytora, aby nadrobić lekcje.

Mój kochany braciszku, czy to naprawdę takie dołujące? Chi Zheng skinął głową i powiedział:

– Pomogę ci znaleźć, kogoś odpowiedniego.

– Dobrze, dziękuję – odpowiedział Chi Fang z uśmiechem.

Niespodziewanie jego młodszy brat zrobił uroczą minę i Chi Zheng pogłaskał miękkie włosy Chi Fanga. – Od czego ma się braci?

Chi Fang skinął głową i zawahał się, po czym podszedł do Chi Zhenga i szepnął:

– Ge, czy tata bierze udział w licytacji ziemi na północy miasta?

Chi Zheng był zaskoczony. Chi Fang nigdy nie zwracał uwagi na sprawy swojej rodziny. Dlaczego nagle o to zapytał? Przytaknął i zapytał:

– Skąd wiesz?

Chi Fang zacisnął usta i wyjrzał za drzwi. W salonie ojciec Chi przeglądał gazetę, a matka Chi oglądała program telewizyjny. Dźwięk telewizora był nieco głośniejszy i żadne z nich nie zauważyło, że dwaj bracia znajdowali się w kuchni przez dłuższy czas.

– Ge, nie sądzisz, że z tym kawałkiem ziemi jest coś nie tak?

Chi Zheng roześmiał się:

– Kto ci to powiedział? Pang Zifei? On coś o tym wie?

Chi Fang był bezradny. Nikt mu nie powiedział. W poprzednim życiu rodzina Chi rywalizowała o tę ziemię, ale potem okazało się, że z tym miejscem wiązały się różnego rodzaju problemy. Ostatecznie kawałek został przejęty przez rząd, a pieniądze zainwestowane przez rodzinę Chi na wczesnych etapach przepadły.

Chociaż rodzina Chi nie zbankrutowała z powodu tego incydentu, sytuacja była bardzo problematyczna. Brak kapitału obrotowego zatrząsł posadami rodzinnego biznesu.

Chi Fang zawahał się, zanim powiedział:

– Nie, właściwie sam o tym pomyślałem. Widzisz, północna część miasta powoli się rozwija, ale mimo wszystko jest zbyt daleko od centrum, by stała się jego częścią. Priorytetem rządu jest rozwój obszaru handlowego na południu miasta. Czyli nawet jeśli północ zostanie zagospodarowana, z pewnością zajmie to kilka lat. A niektórzy urzędnicy i politycy sprzeciwiają się jej włączeniu w obręb miasta.

Chi Zheng na początku nie zwrócił większej uwagi na słowa Chi Fanga. Kiedy Chi Fang skończył mówić, Chi Zheng nie mógł powstrzymać zmarszczenia brwi. To, co powiedział Chi Fang, nie było niemożliwe. Teren był bardzo duży. Jeśli inwestycja naprawdę opóźniłaby się, rodzina Chi nie byłaby w stanie utrzymać tak wielkiego obszaru przez zbyt długi czas. Chi Zheng skinął głową i powiedział:

– Dobrze, porozmawiam o tym z tatą.

Chi Fang przytaknął. Wiedział, że oferta była bardzo kusząca. Ojciec Chi był zajęty tym projektem od kilku miesięcy. Niemożliwe było, aby zrezygnował z tak ważnego obszaru ziemi z powodu kilku słów swojego najmłodszego syna. W rzeczywistości… wiele osób znało sytuację tego terenu, ale wszyscy trzymali to w tajemnicy. W przeszłości ojciec Chi nie zauważył ukrytych niebezpieczeństw związanych z tym miejscem. Teraz, gdy wzbudził czujność brata, ojciec Chi z pewnością nie popełni ponownie tego samego błędu.

Po rozwiązaniu najbardziej palącego problemu Chi Fang odetchnął z ulgą.

Notki tłumacza:

*A’Fang – pieszczotliwy/przyjazny zwrot pomiędzy bliskimi osobami.

**Ge lub Gege – starszy brat

***Da Ge – najstarszy brat

****Di lub Didi – młodszy brat

Cattuccino

Wasze wsparcie sprawia, że mogę dalej poświęcać czas i energię na tłumaczenie opowiadań, które tak lubicie. Każdy gest, nawet najmniejszy, pomaga mi utrzymać stronę i rozwijać się w tym, co kocham robić. Jeśli doceniacie moją pracę i chcielibyście wesprzeć mnie w dalszym tworzeniu, serdecznie zapraszam do wpłacenia datku przez Ko-fi. Dzięki Wam mogę dostarczać kolejne rozdziały!

Dziękuję za Waszą życzliwość i wsparcie!

Dodaj komentarz